Koreański rytuał piękna - Koreański rytuał piękna - Koreańska wieloetapowa pielęgnacja skóry twarzy i szyi

Koreański rytuał piękna

Czy też Koreańska wieloetapowa pielęgnacja skóry twarzy i szyi

Dlaczego zastanawiamy się jak wygląda koreańska pielęgnacja? Może dla tego że jest o niej głośno w mediach. A może dla tego że widujemy piękne zadbane Azjatki, nierzadko 40-50letnie kobiety wyglądające na 30lat? A może dlatego że Azja zachowała starożytne zwoje i informacje jak dbać o skórę ciało i umysł?

Niezależnie od powodu warto się w ten temat zagłębić, zastanowić i dopasować do siebie i dbać, o naszą skórę i ciało.

Azjatki nie pytają kiedy zacząć, zacząć trzeba jak najwcześniej. Dowodem na to jest fakt że stosowanie SPF 50+ stosowane od początku pozwala uniknąć przebarwień na skórze. A to pierwszy krok do pięknej cery.

Posłużę się świetnym przykładem: rysunkiem z książki „Sekrety Urody Koreanek” autorstwa Gemmy Correll. Jest to baza od której możemy zacząć. Jednak weźcie pod uwagę że poranki wymagają innej rutyny niż wieczory – mogą zawierać mniej kroków.

Rysunek z książki „Sekrety Urody Koreanek” autorstwa Gemmy Correll

Zacznijmy od początku.

Krok pierwszy – demakijaż olejami.

Musimy zadbać o czystość skóry i zmyć makijaż, krem spf, zanieczyszczenia które osiadły na naszej skórze w ciągu dnia oraz sebum które wytworzyła nasza skóra. Istnieje wiele produktów do demakijażu(olejki, emulsje, mleczka, płyny micelarne, pianki…), jednak już od starożytności ludzie wykorzystywali oleje do oczyszczania skóry. W tym wypadku Azja wybiera olejek, rozpuszcza produkty z którymi nie radzi sobie woda z mydłem a do tego odbudowuje naszą skórę, natłuszcza ją a nie wysusza. Ten sposób oczyszczania jest właściwy dla wszystkich typów skóry – bez wyjątku. Nałóż niewielka ilość olejku na dłonie, a następnie rozmasuj go na twarzy kolistymi ruchami. Jednak kierunek musisz zachować z dołu do góry. Nie ciągnij skóry do dołu! Resztki oleju i zruszone zanieczyszczenia wytrzyj bawełnianą/bambusową zwilżoną ściereczką – delikatnie zachowaj kierunek od dołu do góry!

Krok drugi - to mycie twarzy

kosmetykami myjącymi na bazie wody. Najczęściej stosuje się delikatne żele i mydła do mycia twarzy. Zmywają one resztę pozostałości.

Krok trzeci – peeling 

czyli usuwanie martwego naskórka. Ta część jest bardzo ważna – wyobraź sobie że chcesz aby sos wniknął w kromkę chleba – czy weźmiesz kromkę z masłem czy kromkę bez masła? Czysta kromka wchłonie więcej sosu niż ta z masłem. Tak samo nasza skóra. Skóra z zanieczyszczeniami może nie wchłonąć nic z tego czym ja chcemy nakarmić. Natomiast skóra dobrze oczyszczona ma szanse wchłonąć to co najlepsze z produktów które jej podamy.

Peeling możemy podzielić na enzymatyczne i mechaniczne. Najdelikatniejsze sa te z enzymami, mechaniczne z ostrymi drobinkami mogą być za mocne do delikatnej skóry. Gdy twoja skóra jest delikatna, z rozszerzonymi naczynkami czy trądziku – użyj peelingu enzymatycznego. Gdy Twoja skóra jest grubsza bardziej tłusta – możesz użyć peelingu mechanicznego.

Nakładając peeling masuj skórę twarzy i szyi – wówczas nie tylko usuniesz martwy naskórek, ale i poprawisz mikrokrążenie a to dotleni komórki i odżywi je dzięki szybszemu przepływowi krwi. Każdy masaż pomaga skórze w jej regeneracji i napięciu i  poprawie kolorytu.

Krok czwarty – tonizowanie skóry 

do właściwego ph(od 4,7 do 5,6pH). Po dotychczasowych zabiegach nasza skóra jest jakby wyjałowiona, przesuszona - jeśli o nią nie zadbamy zacznie wydzielać duże ilości serum aby się zabezpieczyć. Tu wkraczamy z tonikiem – on przywróci skórze równowagę kwasowo-zasadową. Najwygodniejsze są mgiełki w atomizerze, ale można też wklepać w skórę tonik palcami. Toniki nie mogą wysuszać czyli nie mogą zawierać alkoholu. Powinny nawilżać czyli muszą zawierać wodę i możliwie wyciągi z roślin. Przykładem są hydrolaty różane, czy aloesowe które szczerze polecam.

Krok piąty – nałożenie regenerująco nawilżającej esencji. 

To jest punkt w którym wybieramy produkt zawierający zarówno preparaty nawilżające jak i odżywcze. Mają nawodnić i odżywić skórę.

Krok szósty – to nałożenie serum czy ampułek z koncentratami na skórę.

Sera i koncentraty to bardzo skoncentrowane składniki, zazwyczaj sa to jednoskładnikowe preparaty, ale zdarzają się też multiskładnikowe preparaty. No ogół sa maja rozwiązać jeden problem, ale czasem są na kilka problemów. Ja jestem fanką nakładania kilku rodzajów serum jedno po drugim – w tym wypadku trzeba uważać aby nie nałożyć sera które mogą znosić swoje działalnie. Dodam że składniki odżywcze mogą się nie wchłaniać tak jak byśmy chciały. Niektóre nowoczesne sera posiadają w swoim składzie kwas hialuronowy odpowiednio przygotowany(np. 9 rodzajów kwasu hialuronowego) który jest nośnikiem substancji aktywnych w głąb skóry. Jeśli masz sera lżejsze i cięższe – zacznij od tych najlżejszych, a zakończ tymi najcięższymi – dzięki temu lepiej się wchłoną.

Krok siódmy – maseczki.

Maseczki podobnie do serum posiadają w sobie składniki odżywcze i nawilżające, mogą zajmować się skóra problematyczną z zaróżowieniami czy trądzikiem. Maseczki trzyma się 15-20minót na skórze – czyli to takie przedłużenie i zwielokrotnienie efektu serum.

Urozmaicajcie sera i maseczki, dzięki temu odżywicie swoja skórę różnorodnymi składnikami. Nie ma sensu stosować serum z vitc i maseczki z vitc, większy sens ma użycie maseczki z innym składem. Wasza skóra pokaże Wam co lubi i co jest jej potrzebne – to co potrzebuje wchłonie i będzie wyglądać lepiej. To czego nie toleruje zostanie nie wchłonięte bądź nie pokaże żadnej zmiany w wyglądzie skóry.

Krok ósmy – Krem pod oczy.

Skóra pod oczami jest znacznie cieńsza od pozostałych obszarów twarzy. Dla tego tez potrzebuje specjalnego traktowania. Ta cieńsza skóra lubi nawilżanie – czyli kwas hialuronowy, koenzym Q10, vitC, VitE, VitA, złoto, śluz ślimaka… Są osoby które potrzebują masażu oczu aby zdrenować zastałą limfę i zmniejszyć opuchliznę oczu. Ale w tym wypadku polecam masaż węzłów limfatycznych całego ciała – to ruszy limfę, pozwoli jej odpłynąć i zmniejszy opuchlizny. To jest coś na co w Azji zwraca się uwagę od wieków.

Krok dziewiąty – Krem nawilżający.

To zwieńczenie naszej pielęgnacji. Krem nie wnika tak głęboko jak serum, na niektórych kremach jest opis iż zabezpieczają skórę przed środowiskiem zewnętrznym – także tego kroku nie powinno się pomijać. Naturalnie możemy stosować różnorakie kremy z całą gamą składników – ważne aby były dostosowane do naszego typu skóry.

Krok dziesiąty – To zastosowanie przed wyjściem z domu kremu z filtrami słonecznymi – minimum SPF 50.

Do niedawna krem z filtrami był tylko kremem z filtrami. Teraz możemy zakupić kremy zawierające zarówno filtry jak i nawilżenie, oleje, wyciągi z roślin a nawet kolor jak fluid.

Możemy się zastanawiać nad tym czy faktycznie wszystkie te kroki musimy przejść rano i wieczorem. Oczywiście rano nie ma potrzeby demakijażu, wiele osób myje rano twarz wyłącznie wodą(najlepiej zimną) a następnie przechodzą do serum. Z kolei wieczorem nie ma potrzeby stosować kremów z filtrem UV. Peeling dla jednych będzie potrzebny na co dzień a dla innych wystarczy raz na tydzień. Ważne aby nie przedobrzyć i nie spowodować podrażnień skóry. W zasadzie możemy zastosować kilka rodzajów serum lub ampułek jedno po drugim zachowując odstęp polegający na wklepaniu preparatów. Wklepywanie preparatów i kremów jest ważne – pozwala na zaaplikowanie preparatu bez ciągnięcia skóry do dołu i wpływa na stabilność kości twarzy – nie odwapniają się z upływem naszego wieku.